Dlaczego jesień w Południowym Tyrolu jest wyjątkowa? Zażółcone igiełki na modrzewiach, szlaki Waalwege zaścielone kolorowymi liśćmi, biegające wiewiórki i śnieżnobiałe szczyty.
Przyroda znowu nas obdarowuje, więc my robimy podobnie. Szykuj się na kulinarne festyny i tygodnie przysmaków – od jagnięciny po południowotyrolski speck, od ziemniaków po kasztany. Babie lato nie daje za wygraną. Czy Ciebie też zachęci do pieszej lub rowerowej wycieczki przy krystalicznie czystym powietrzu i przyjemnych temperaturach? A może wolisz się przyglądać, jak bydło schodzi z gór, przystrojone świeżymi kwiatami, jak zrywane są winogrona albo jabłka?
Łagodne światło, ciepłe kolory: jesień jest artystką. Sami mieszkańcy właśnie teraz najchętniej chodzą na wędrówki. Na szlakach i ścieżkach jest mniej ludzi, w schroniskach i bacówkach robi się przytulniej. Założ raz jeszcze górskie buty i maszeruj przez średniogórze, wybierając szlak wina lub kasztanów: nisko wędrujące słońce sprawia, że w tym czasie winorośl i kasztanowce mienią się malowniczo. Wyprowadź jeszcze raz rower górski w teren i przejedź się pośród zażółconych modrzewi.
W górach leży już śnieg, zarysy szczytów i grani stają się bardziej łagodne, zanim zapłoną czerwienią w blasku zachodzącego słońca. Lato się kończy. Wszystko jest piękne.
Oderwij się od codzienności i znajdź warunki do głębokiego relaksu. Na horyzoncie widzisz wyraźną linię górskich szczytów. Podświadomie wyczuwasz jakąś pierwotną moc bijącą od otoczenia, łagodny wiatr marszczy taflę wody. U nas znajdziesz ukojenie nie tylko w miejscach mocy, ale także unosząc się lekko w wodzie termalnej.
Leżą przy ważnych węzłach, nad dużymi rzekami, pod osłoną gór. Mają mury obronne i bramy z czasów rozkwitu handlu w tym regionie. Zachowały charakter z dawnej epoki, kiedy osiadali tu podróżujący artyści i rodziny arystokratyczne. Południowotyrolskie malownicze małe miasteczka czekają na Ciebie.
Południowy Tyrol jest czymś więcej, niż tylko miejscem na narty i wędrówki. Czy biegałeś już kiedyś na lodowcu albo miałeś na nogach rakiety śnieżne? Czy udało Ci się kiedyś pokonać via ferratę wiodącą na szczyt lub podziwiać góry z wysokości końskiego grzbietu?
